Poszedłem kolejny raz odwiedzić „Koszyki”. Historia hali targowej przy ul. Koszykowej, jej rewitalizacji, jest dla nas istotnym doświadczeniem. Odrestaurowano wspaniałe secesyjne wnętrza i wypełniono je bistrami, supermarketem i biurami. Obiekt przypomina wypatroszonego, martwego człowieka, któremu odessano krew i usunięto duszę. Pozostał pretensjonalny, odstraszający, hipsterski szkielet. Czy możliwe jest zatem choćby częściowe ocalenie tradycji Bazaru Różyckiego? Przecież tam, poza rozpadającym się budkami, nie ma nawet co restaurować. No właśnie.
Bazar, żeby pozostać bazarem, musi nieść ze sobą pewną dozę bałaganu i podniecającego, wynikającego z targowania, ryzyka. Tak jest na całym świecie. Chcemy odtworzyć i zrekonstruować miejsce magiczne – kondensując stuletnią „scenografię” tego miejsca. Po siedmiu latach zbierania materiałów, dysponujemy bogatym archiwum zdjęć, na których znajdują się zarówno obiekty jak i wspaniałe ludzkie typy. Pomysł rewitalizacji Bazaru Różyckiego zakłada połączenie działki będącej w posiadaniu spadkobierców i działki należącej do „miasta”. Działki te stanowią razem obszar będący historycznie Bazarem Różyckiego. Wyobraźmy sobie, że całość obszaru działek zostanie przykryta szklanym dachem przybierając postać targowej hali. Parter zajmowałby zrewitalizowany bazar, a piętra jak na „Koszykach”. Supermarkety, biura, banki (z czegoś trzeba żyć). Jak ma zatem wyglądać ten zrewitalizowany na parterze bazar? Zakładamy, że oglądamy to miejsce oczyma przychodzącego na bazar klienta bądź turysty. To jego oczyma chłoniemy przygotowaną przez nas opowieść.
Przed prezentacją scenariusza należy dodać, że halę otaczają stare praskie kamienice. Na ich szczytowych ścianach prezentujemy potężne muralia przedstawiające w realistycznym komiksie (storyboard) historię bazaru. Muralia te mogłyby stać się dodatkową atrakcją turystyczną reklamującą odwiedzenie zrewitalizowanego bazaru.
SCENARIUSZ
1. Do hali na parterze prowadzą rozsuwane na boki „magiczne wrota” z namalowanym na nich portretem przedstawiającym Juliana Różyckiego (na tle bazaru) zapraszającego gestem do wejścia.
2. Za „magicznymi wrotami” ukazuje się zrekonstruowana brama (mamy ją na zdjęciach z czasów założyciela bazaru). Przy bramie stoi dwóch osobników zaczepiających wchodzących z sakramentalnym pytaniem „Czego potrzeba?”. Za osobnikami po obydwu stronach stoją „naręczniacy” sprzedający towar z ręki.
3. Wchodzimy na mały placyk centralny, z którego rozchodzą się na bok alejki ze straganami. Placyk wypełniony jest dwoma obiektami:
a) „niebieski syfon” - legendarna ikona bazaru, gigantyczny syfon w formie kiosku (mamy go na zdjęciach). W kiosku sprzedawano wodę sodową, lemoniadę i owoce. Dziś można by dodać słodycze i gorącą wedlowską czekoladę. Wokół kiosku stoliki i krzesełka. Kiosk prowadziła „śliczna panienka”, którą wszyscy przychodzili oglądać;
b) „multiplastikon” - kameralne superkino, które w technice 3D pokazuje „sceny z życia bazaru” z jego stuletniej historii. „Multiplastikon” to połączenie fotoplastikonu z Panoramą Racławicką. Ściany wykorzystane są na ekspozycję zdjęć dokumentalnych i artefaktów ze starego bazaru np. fragmenty starych bazarowych budek. Uwaga: może można te dwa obiekty połączyć w jeden z tajemniczym przejściem jak w „Sanatorium pod Klepsydrą” Hasa i Schulza.
4. Z placyku rozchodzą się trzy alejki ze straganami:
– alejka lewa - „kwiaty polskie”, także „suszki”, warzywa, owoce, budki z mięsem, wędlinami, drobiem i rybami, smażalnia ryb;
– alejka prawa - pchli targ, starocie, bukiniści, płyty winylowe, adaptery (muzyka), stragany zoologiczne, akwaria, kanarki, chomiki, płazy i gady włącznie z krokodylem;
– alejka środkowa (główna) – „kuchnie świata”. Stoiska prowadzone przez mniejszości narodowe Warszawy. Kuchnia chińska, wietnamska, tajska, hinduska, gruzińska z dominującą kuchnią polską i żydowską. Sprzedawcy oryginalni: Chińczycy, Hindusi, ortodoksyjni Żydzi. Przed straganami miejsce siedzące umożliwiające degustację potraw. W dziale kuchni polskiej miejsce na polskie bimbry, śliwowice, nalewki, piwa (także domowej produkcji). Również tu giełda miodów, w tym pitnych. Środkowa alejka kończy się placykiem, na którym stoi komisariat z czasów PRL, kantor wymiany walut i posterunek milicji w oryginalnych mundurach. Tu jest miejsce na kontrolowane „gry hazardowe”, głównie gra w benkla (w trzy karty). Po placyku przechadza się śpiewająca kapela zachęcająca do odwiedzenia legendarnej knajpy „Schron u Marynarza” (mamy bogatą dokumentację tego miejsca, w tym filmową). Obiekt „Schron u Marynarza” to kultowa knajpa z jej założycielem, legendarną postacią niezwykłego grubasa, Wicusia Andruszkiewicza. W knajpie dwupoziomowej jest miejsce na scenę i parkiet do tańczenia. Fantastycznej kuchni (flaki po warszawsku, pyzy, świńskie ryjki) towarzyszy przygrywająca do kotleta kapela – w rodzaju kombo tanecznego Janka Młynarskiego, „Różyc Orkiestry” czy „Kapeli Warszawskiej”. Na stolikach leżą teksty wybranych przebojów bazaru. Co pewien czas wszyscy goście odkładają talerze i wspólnie śpiewają. Ten wspólny śpiew kończy nasz spacer po zrewitalizowanym bazarze Juliana Różyckiego.
To, co piszę, to jest oczywiście jedynie wstępny szkic, „ryba”, żeby rozpocząć dyskusję. Żywię nadzieję, że ten projekt Państwa zainteresuje. Byłbym szczęśliwy.
***
Warszawa 2020
FESTIWAL PIOSENKI WIĘZIENNEJ NA RÓŻYCU
Piosenka więzienna to taka, której bohater, bądź twórca siedzi w więzieniu. Piosenki te były śpiewane przez kapele na terenie bazaru. Ludzie bazaru mieli często konflikt z prawem. W związku z tym rozumiano tu i ceniono ten szczególny rodzaj twórczości, jaką była piosenka więzienna. Czasy się zmieniły, ale ludzie wciąż niezmiennie siedzą w więzieniach i z tęsknoty za wolnością ukochaną tworzą i śpiewają piosenki. W nowym zrewitalizowanym już bazarze Różyckiego przewidziano rodzaj amfiteatru, być może scenę w "knajpie". Czy na tej scenie mógłby się odbywać festiwal piosenki więziennej? Czy można wyobrazić sobie regulamin takiego festiwalu dbający o kulturalną reedukację "artystów-więźniów", a jednocześnie dający gwarancję bezpieczeństwa festiwalowej publiczności? Ale wyobraźmy sobie reprezentację ze Strzelec Opolskich, Wronek, Goleniowa. To by dopiero była rywalizacja. A potem po krajowych sukcesach festiwalu, wersja międzynarodowa reprezentowana przez postsowieckie gułagi i amerykańskich następców Alcatraz. Może to już za dużo, jak na jeden bazar, ale w tym wariactwie jest coś, jakaś idealistyczna mrzonka – "festiwali piosenki więziennej". Jedno jest pewne, publiczność na Różycu z pewnością by dopisała.
JAK PANORAMA RACŁAWICKA - DZIEJE BAZARU RÓŻYCKIEGO NA ŚCIANACH KAMIENIC
Znamy wszyscy murale ścienne - obrazki na ślepych ścianach kamienic, czy bloków mieszkalnych. Wokół Bazaru Różyckiego na Targowej, Ząbkowskiej, Brzeskiej istnieją takie niezagospodarowane ślepe ściany. Można by zaplanować na nich cykl malowideł np.: w konwencji komiksu, który konsekwentnie opowiadałby dzieje bazaru, ukazując jego klimat i bohaterów, od handlujących przekupek, gry w trzy karty, handlu bronią w okresie okupacji, nalotów milicji w okresie PRL, wojny bazarowe w latach '90, po postać Juliana Różyckiego czy Wicusia Marynarza. Murale takie mogły mieć, nie tylko duże znaczenie edukacyjne, ale i stać się prawdziwą atrakcją przyciągającą turystów na Pragę.
***
Wystawa "Dzieje Bazaru Różyckiego w fotografii polskiej"
Idea
Ideą wystawy byłoby przedstawienie dziejów Bazaru Różyckiego w fotografii polskiej, uzupełnione o fragmenty audycji radiowych, filmów fabularnych, dokumentalnych oraz towarzyszącej temu tematowi ikonografii – ryciny, obrazy, wycinki prasowe, dokumenty. Wystawa obejmowałaby okres od powstania bazaru, od roku 1882 do czasów współczesnych.
Struktura
Wewnętrzna struktura wystawy oparta byłaby na chronologii i podziale na następujące rozdziały: Za Cara, Za Sanacji, Za Niemca, Za Stalina, Za Gomułki, Za Gierka, Za Solidarności, Za Unii. Każdy z rozdziałów zachowałby osobny styl nawiązujący do historycznego okresu i podzielony na wątki (np.: żydowski, muzyczny), motywy (np.: pyzy, flaki, gra w bagla), tematy (np.: handel bronią w okresie okupacji).
Forma
Chcemy, aby forma wystawy nawiązywała do samego bazaru, a więc do kubików, sześcianów w formie bazarowych kiosków, budek, straganów. Pozwoliłoby to na wykorzystanie wystawy w wielu miejscach, np.: Muzeum Pragi, Bazarze Różyckiego, Domu Spotkań z Historią, Krakowskim Przedmieściu oraz wykorzystanie budek na ekspozycje filmowe i dźwiękowe. Całość wystawy powinna nawiązywać do stylu komiksu dokumentalnego, storyboardu maksymalnie fabularnego - opowiedzenie obrazkowe (fotograficzne) z podpisami (dymkami).
Marek Miller
***
INICJATYWY SPECJALNE
©MAREK MILLER
Poniżej przedstawiamy (w kolejności chronologicznej) niektóre z projektów, towarzyszących planom rewitalizacji Bazaru Różyckiego.